Strony

piątek, 7 grudnia 2012

piątek, piąteczek...

Przywaliły mnie ostatnio zlecenia, dzięki czemu sypiałam w tym tygodniu po 5h. W efekcie prawie zagryzłam dziś moich drogich kolegów, przy przekazywaniu mi dobrych rad odnośnie przygotowywania prac do druku. Nie należało im się, bo uwagi były cenne, ale chyba akurat mi się PMS włączył, a oni mieli niefarta być w pobliżu. Potem ich przepraszałam cudzymi delicjami xD
Przed nami spokojny rodzinny weekend w domciu. Mam nadzieję odpocząć i odżyć po minionym tygodniu. Jutro Małżon jedzie oglądać pewne autko na sprzedaż. Trzymam kciuki, żeby było w ogóle warto na to oglądanie jechać, żeby samochód nie okazał się jakimś rzęchem z przekręconym licznikiem. Mało jest dobrych ofert w mazowieckim, szansa na kupienie dobrego samochodu rośnie odwrotnie proporcjonalnie do odległości od granicy niemieckiej. A niestety to kiepski moment na wycieczki w kraj po samochód, bo tu zaraz przeprowadzka, święta, zła pogoda.

Bank wypłacił pieniądze z kredytu w iście ekspresowym tempie, bo my już w czwartek mieliśmy na koncie zwrot wpłaconej zaliczki :) Chciałabym już zacząć szaleć, kupować, oglądać, ale i tak nie miałabym gdzie trzymać itemków do nowego mieszkanka. Muszę cierpliwie poczekać jeszcze 2 tygodnie.

Dzidziulinka, nasz kochany wiercioch, stawia swoje pierwsze kroki! Trzymana za obie ręce - biega, za jedną rękę - chodzi, stojąc sama robi po 2-3 kroczki i zalicza lądowanie na pupie. Stawanie samodzielnie z podłogi wychodzi jej najlepiej, gdy trzyma coś w rączkach, np. skarpetkę albo rajstopki :D Jest niezmordowana w tym wstawaniu, podziwiam jej determinację :D Ja już po pierwszej glebie położyłabym się i oglądała sufit :D Ach, żeby mieć tyle energii co nasza Alunia.

Z nowych umiejętności doszło nam klaskanie. Niestety zastąpiło ono opanowane dopiero co "papa" na pożegnanie. Teraz na do widzenia jest klaskanie. Ponadto ciocia Marzenka nauczyła Aluńkę przesyłania całusków! Widok niesamowity! Radość z nowego osiągnięcia córy przeogromna! To nasze? Takie duże, kumate i chętne do nauki?! Są takie chwile, że bycie rodzicem to najcudowniejsza rzecz na świecie!

Będzie filmik, ale mąż zabronił mi dziś uploadować, bo mu lagi robię :( Filmik dodam jutro.
A teraz chyba idę zobaczyć, czy łóżko jest tak wygodne, jak zapamiętałam rano. Dobranoc!

1 komentarz: