Strony

wtorek, 3 listopada 2015

bezsilność

Są takie dni, gdy zachowanie mojego dziecka daje mi w kość bardziej niż zwykle. Nie jestem w stanie określić, czy to ona w takie dni bardziej się stara być nieznośnym trollem, czy po prostu moje systemy obronne przechodzą konserwację i nie mam sily się z nią użerać. W takie dni zazwyczaj witam Małżona po pracy, pokazuję mu gdzie ma obiad i zamykam się w sypialni na godzinę lub dwie. Na ile znam moje dziecko po tych prawie 4 latach bycia rodzicem na tyle jestem w stanie określić powód jej zachowania: jest nim głód. Czemu zatem moje dziecko nie jje? Powodów ma całą litanię i zgrabnie przeplata je z rykiem, płaczem i piskiem. Czemu mi dałaś tak dużo, czemu mi dałaś tak mało, czemu mi dałaś z szynka (bo sobie życzyłaś), czemu mi dałaś z takim niedobrym serem, czemu mi dałaś z takim chlebem, a czemu zrobiłaś taka niedobra zupę, ja chciałam zupę (tu wstawić do wyboru, ale najczęściej pada rodzaj zupy, na którą wypięła się najdalej 2 dni wcześniej), ja nie zjem z marchewką /ziemniakiem / ogórkiem / jajkiem / pietruszką, nie zjem bo jestem zmęczona, boli mnie noga, bo babcia to mnie karmi, bo płaczę i nie mogę jeść. Bywają dni gdy moje dziecko zjada 2 gryzy kanapki rano, potem w przedszkolu pochrupie kilka płatków do mleka, ale bez mleka, koło 12 zje jedną mikro-kanapkę (inne dzieci zjadają 5-6) i łaskawie koło 17-18 zje w domu np gruszkę. Bywają dni takie jak dziś gdy zupę odgrzewam 6 razy i trzymam trolla konsekwentnie nad tą zupą od godziny 14 do 17, dopóki nie uratuje jej małżon, od którego zje łaskawie 3 łyżeczki zupy. Małemu trollowi wystarcza jeden normalny posiłek w tygodniu, reszta to jedno wielkie pole bitwy. Nic dziwnego ze z wiecznie głodnym dzieckiem nic nie można zrobić. A nie, można wracać z ryczącym i piszczącym dzieckiem przez pól miasta, można wiecznie kombinować potrawy które jeszcze niedawno lubiła, a na które nagle malowniczo się wypnie.
zastanawiam się czy już szukać pomocy specjalisty, czy czekać aż pomoc społeczna do nas zapuka (sąsiadów mamy albo wyjątkowo głuchych, albo wyrozumiałych, ja słysząc takie płacze i wrzaski już dawno bym dzwonila na policję)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz