Mam taką swoją oficjalną coroczną tradycję od chyba 9 lat. Przygotowuję kartki świąteczne dla najbliższych samodzielnie. Zdaje się że moja mama zachowała je wszystkie, powinnam je sfotografować dla potomności. W tym roku postawiłam na minimalizm w formie, ale nie w wykonaniu, bo wymyśliłam, żeby kartki haftować krzyżykami :) Każdą robiłam ok 7-8 godzin, czyli w praktyce 3 dni. Kartek zrobiłam 10. Małżon tylko patrzył z politowaniem, nie zdając sobie chyba sprawy z tego, ze mi to zwyczajnie sprawiało przyjemność! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz