Strony

poniedziałek, 25 czerwca 2012

sobotni relaks

O sobocie warto napisać słów kilka, gdyż albowiem oddaliśmy wrzaskuna moim rodzicom na kilka godzin i wyrwaliśmy się do kina i na zakupki. Och, co za wolność :D W kinie zaliczyliśmy "Królewnę śniezkę i łowcę" bo nic bardziej sensownego nie było, ale film mnie nie rozczarował. Oglądałoby się go znakomicie, gdyby nie odtwórczyni głównej roli, która jak zwykle miała tę samą minę, co wykle i zupełnie mi do tej postaci nie pasowała. Już wolalabym Liv Tyler, ta przynajmniej cerę ma śnieżnobiałą i usta czerwone :P Ciekawe, czemu obsadzili tę niedorobioną wampirzycę...?

Anyway, zakupy też były udane. Zahaczyliśmy o Ikeę i wyszliśmy z tamtąd z matą do zabawy dla Dzidziulinki. Pisałam już wcześniej, że Mała jest już zbyt ruchliwa na zabawy na łóżku, a że u nas tylko panele są bez dywanu, to trzeba było coś miękkiego skołować na podłoge. Mata jest mięciutka, od strony dzieciaka uszyta z miluśkiego welurku, ma ponaszywane różne stwory cyrkowe. Aluńka Matę przetestowała przewracając się na plecy z głuchym "łup". Ale nie płakała, więc uznałam, że mata spełniła swoją funkcję :D Tak więc od dziś obie urzędujemy na podłodze.


Wrzaskun przeżył te kilka godzin bez nas, a co ważniejsze babcia też :D Ale przyznała, że z Alą nie jest łatwo (no odkrycie wielkie) Babcia za tydzień ma wakacje i chyba oczekuje, że na dwa miesiące zamieszkamy u nich. Nie powiem, kusząca propozycja, ale jest kilka ale. Po pierwsze ale:nie wiem czy wytrzymam z moją rodziną dwa miesiące. Po drugie ale: niewiem czy Małżon wytrzyma moją rodzinę i godzinne dojazdy 60 km do pracy. Po trzecie ale: prawdopodobnie nie miałabym dziecka na rękach ani razu przez te 2 miesiące, za to moja mam z przejęcia dostałaby pokarmu :D Chyba ograniczymy się do kilkudniowych odwiedzin raz na jakiśczas, żeby każde z nas miało troche normalności.

A na przełomie lipca i sierpnia czeka nas nie lada zadanie : wyjazd z Dzidziulinką nad morze. Miejmy nadzieję, że nie wystraszy wszystkich pensjonariuszy swoimi wrzaskami :D Na plarzy może wrzeszczeć ile będzie chciała, będzie luźniej :D

4 komentarze:

  1. my się do was dołączymy i jak obie zaczna krzyczec to plaża nasza!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a kto u ciebie krzyczy? Ta grzeczniutka Niunia? ;)

      Usuń
  2. "z przejęcia dostałaby pokarmu :D" normalnie upadłam i podnieść się nie mogę hahahhaahha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To określenie doskonale pasuje do tego, jak moja mama zajmuje się Małą :D

      Usuń