... a miałam napisać jeszcze, że łóżeczko przyjechało! Jest takie ciężkie, że stoi w korytarzu tam gdzie je kurier rzucił. Facet prawie płakał ze szczęścia, że na parterze mieszkam :D Chyba nie będziemy go jeszcze rozstawiać, bo mieszkanie wymaga przetasowania mebli, żeby łóżeczko stało przy naszym łóżku. Ale napewno zajrzymy do środka jak Mężul wróci z pracy.
A na obiadek lazania :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz