Strony

czwartek, 16 lutego 2012

będzie dobrze

Dziś udało mi się przespać w miarę całą noc, bez smarkania co godzinę. Nie zerwałam się o 7 nie mogąc dalej spać, jak to miało miejsce przez ostatni tydzień, tylko spokojnie wytrwałam do godziny 11, nie ruszając tyłka nawet, żeby wyprawić Małżona do pracy :P Wniosek: zdrowieję! Nos nadal zawalony, ale ucisk w zatokach mniejszy i nie smarkam co chwila. Dziś jadę odebrać wyniki badania krwi, ale juz teraz czuję, że to zwykłe przeziębienie i obejdzie się bez antybiotków. Obym tylko jutro wyglądała zdrowo w czasie rozmowy z ordynatorem na temat terminu cięcia.

A z innej beczki: jakoś zaraz po świętach naszło mnie na szycie edukacyjnych zabaweczek dla maleństwa i zakupiłam trochę czarnego i białego polaru. Podobno noworodki widzą monochromatycznie i tylko kontrastowe kolory. A najciekawsze dla nich są równoległe czarno-białe linie, gdyż nie potrafią na nich skupić ostrości widzenia i te linie im falują przed oczkami. Z materiałów powstał wężyk wypełniony różnej wielkości koralikami i kulkami, a przez ostatnie dni szyłam w ręku czapeczkę dla Wierciocha. Efekty poniżej :)


Zostało mi jeszcze trochę materiału i myślę nad uszyciem zawieszek do karuzeli nad lóżeczko. Karuzela ma oryginalnie niebieski baldachimek i słodziutkie misie na sznureczkach - wszystko w pastelowych kolorach, a więc mało przydatne w pierwszych miesiącach. Nie mam tylko jeszcze pomysłu co uszyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz