Choróbsko zagościło u mnie na całego. Dziś jak Małżon wróci z pracy musi mnie zawieźć do przychodni, bo witaminką C i herbatką imbirową raczej tego nie wyleczę. Przy okazji dowiedziałam się, że wszystkie spraye do nosa które całe życie stosowałam z powodzeniem są szkodliwe dla dziecka, więc pozostaje mi placebo w postaci drogiej "wody morskiej". Specyfik g... daje, nikomu nie polecam.
Chyba niepostrzeżenie zrobiły mi się rozstępy na dolnej partii brzucha - tej, którą ostatni raz widziałam we wrzesniu :) Za to na środku brzucha skóra jest tak naciągnięta, że wygląda jak plastik. Do tego nie mam w niej czucia. Oby do piątku - KTG, USG i decyzja o terminie cięcia. Przynajmniej taki mam plan, więc trzeba szybko wyzdrowieć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz