Strony

sobota, 24 marca 2012

Wyluzowałam

Jak w tytule. Głównie za sprawą nagrania dźwięku suszarki, które wyszperał na sieci mój Małżon, i które okazało się cudowną pomocą w usypianiu naszej perełki. Pożegnaliśmy kilkugodzinne noszenie na rękach i gruchanie do uszka :) Wystarczy małej zapuścić nagranie i po kilku chwilach totalnie się uspokaja. Po raz pierwszy widzę światełko w tunelu i nie płakałam od wtorku :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz