Przeżyłam dziś małe ździwko. Otóż mój organizm najwyrażniej stwierdził, że da radę wyprodukować kolejnych małych ludzi i zafundował mi dziś okres :/ Równo 9 tygodni po porodzie. Jednym słowem SZOK!
Dziś od rana wielkie sprzątanie balkonu i naszego jedynego okna na świat. Przez zimę zrobiła się tam straszna graciarnia. Odkryliśmy z niemałym zdziwieniem, że stolik z Ikei ma w środku jako meteriał usztywniający tekturę falistą o_O
Teraz balkon jest ogarnięty i czeka na kwiatki, po które mam nadzieję podjechać, jak się zrobi troszkę znośniej na dworze. W międzyczasie uskuteczniliśmy mrożoną kawkę na świeżym powietrzu, Niunia śpi, a Małżon pojechał po składniki na szaszłyki z kurczaka i ananasa :D~~~~ ślinka mi cieknie na samą myśl.
Mi też dokładnie dzisiaj mija 9tyg. od porodu @ jeszcze nie mam. A jak karmisz maleństwo?
OdpowiedzUsuńKarmię pół na pół, ale przystawiam małą do piersi co 2-3h.
Usuń