Kwiatki na balkon - mission failed :/ Ogrodnicze hipermarkety nie oferują nic ładnego, a w sobotę było już za późno na jeżdzenie i szukanie. Może dziś jak Małżon wróci z pracy uda mi się go namówić na małą wycieczkę (kochanie, jeśli to czytasz, to szykuj się ;) A w ramach wspominek: tak wyglądał nasz balkon rok temu:
@ rozkręca się dość niemrawo, zupełnie jakby mój organizm zapomniał jak to się robi. Nawet się zastanawiam, czy to aby nie coś innego...
Małżon zabrał do pracy książkę (obecnie oboje czytamy ten sam tom Gry o tron) więc dziś dzień sprzątania i szydełkowania. Może uda mi się też jakiegoś manicura walnąć, bo moje łapki wyglądają mało atrakcyjnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz