Strony

środa, 25 kwietnia 2012

drugi miesiąc z życia wrzaskuna

Dziś Alusia skończyła 2 miesiące. Wierzcie lub nie, ale to były najdłuższe dwa miesiące mojego życia. Podejrzewam, że Małżon czuje to samo. Dni są podobne do siebie, czasem lepsze, czasem mniej, przepełnione radością i miłością do tego małego szkraba, ale także zmęczeniem jej wrzaskami i niepokojem o nią.
Mała z dnia na dzień robi się coraz bardziej świadoma i komunikatywna. Guganie jest na porządku dziennym, zwłaszcza do taty i do czarno-białych motylków, które wieszam jej nad łóżeczkiem. Robi niesamowite miny, unosi brewki w bezgranicznym zdziwieniu gdy ktoś do niej śpiewa i zaśmiewa się gdy mama szczeka jak piesek. W momencie, gdy karmienie odbywa się podczas mojej rozmowy z kimś (albo telefonicznej) Mała rozdziawia buzię wypuszczając pierś i gapi się na mnie z bezgranicznym zdziwieniem z tych swoich wielkich oczach :D widok jedyny w swoim rodzaju! Leżenie na brzuchu przestała traktować jak karę i przez kilka minut dźwiga głowęcję podziwiając świat z nowej perspektywy. Czupryna jak widać na zdjęciu godna pozazdroszczenia! Dla przykładu roczna córeczka szwagra ma co najwyżej 1/3 tego, co uhodowała nasza Córa. Przy skórze włoski ma w kolorze jasnym bląd, przez co wygląda, jakby miała odrosty :P Mała przesypia nam nocki bardzo ładnie, przynajmniej 6 godzin, ale to podobno może jej się zmienić po trzecim miesiącu :P Oby nie, bo spokojne noce to jedyny element, który rekompensuje nam wrzaski przemęczeniowe i długie usypianie. Smoczek jest tolerowany w dwóch wypadkach: na spacerze w wózku oraz w samochodzie, pod warunkiem, że w obu przypadkach ciągłość ruchu środka lokomocji jest zachowana :) W innych wypadkach smok zostaje katapultowany po kilku ciumknięciach.

1 komentarz: