Teraz będzie kryptoreklamowo: Niunia dostała od dziadków łóżeczko! Ale to mama je wybierała :P Łóżeczko turystyczne, składane w kolorze niebieskim. Naprawdę udany zakup, przyda się na rodzinne wyjazdy. Ma podwieszany poziom dla malutkich dzieci, przewijak, moskitierę, półeczkę na podręczne akcesoria, do tego taką śmieszną pozytywkę ze światełkiem i wibracjami :D Niuńka przetestowała łóżeczko i wyraziła pozytywną opinię :)
Ja w końcu trochę odżyłam i odpoczęłam. Mała bardzo sie uspokoiła w ciągu ostatnich dni, nie marudzi już tak bardzo przed snem, przekonała się do zasypiania ze smokiem (chociaż strzeba go kilka razy załadować po kolejnych wystrzeleniach), rączki też jakby trochę spokojniejsze i nie zawijamy już Ali w kocyk do usypiania. Za to przy piersi dalej dramatycznie - popołudniami i wieczorami Mała drze się i wykręca jak tylko mleko przestaje samo wypływać z piersi i trzeba trochę wysiłku do zdobycia go. Leniwa dziewuszka :P
Zaszalałam w środę! Uszyłam Młodej sukienkę! Bardzo prostą. Materiał wygrzebała moja mama z jakichś moich starych zapasów, wystarczyło go na styk. Koroneczki zakupiłam w środę rano będąc z mamą na zakupach (tych koroneczke przeróżnych to nakupiłam na 5 sukienek! kiedyś powstaną) Niunia z sukienki zadowolona, chociaż Tata marudzi, że mu się dziecko wysuwa z rąk :P
ta jej burza włosów :D cudowna !
OdpowiedzUsuń