Strony

piątek, 20 kwietnia 2012

przedweekendowo

Słońce nam świeci w okno od rana i jakąś taką radością napełnia nasze mieszkanko. Miła odmiana po wczorajszej słocie (nawet psy na naszej ulicy ziewały). Małżon wróci z pracy, zjemy pysznego łososia i pójdziemy na dłuższy spacer całą rodzinką.
W środę Młoda została zaszczepiona. Zdecydowaliśmy się na 5+1, jako złoty środek. Trudno tak wybierać pomiędzy rzekomą zawyżoną ilością rtęci w starych szczepionkach i nieudowodnionym ryzykiem porażenia dzięki szczepionkom łączonym. Póki co wszystko ładnie, nie bylo gorączki ani opuchlizny. Przy okazji wizyty Mała została zważona. Wyszło 5100, czyli trochę kiepskawo jak na prawie 2 miesiące. Wychodzi nam, że przytyła 450gram przez ostatnie 3 tygodnie. Mała karmiona jest pół na pół mlekiem moim i początkowym, jednorazowo zjada przynajmniej 120 ml, a posiłków ma dziennie 6-7, więc wynik ważenia powinien być trochę wyższy. Ale może taki jej urok, w sumie i tak jest dużym człowieczkiem.
A przed nami 3 dni weekendu, bo Małżon idzie do pracy dopiero we wtorek. W niedzielę planujemy odstawić Małą na chwilę do teściów i skoczyć do kina na "Battleship". Mam nadzieję, że obie strony to przeżyją, chociaż nie do końca ufam umiejętnościom teściowej, mimo, że kiedyś wychowała pięcioro swoich dzieci i ma 6 malutkich wnuczek.
W sobotę przyjdzie do nas pani rehabilitantka zobaczyć to nasze wzmożone napięcie mięśniowe i może zaczniemy się go pozbywać.

Przez Małżonem dotarła do nas burza z gradem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz