Strony

wtorek, 15 maja 2012

mieszkanko

Od kilku dni ostro grzebię w necie w poszukiwaniu nowego, większego mieszkanka dla naszej trójki. W poniedziałek oglądaliśmy jedno, 48 m za śmieszne pieniądze, do lekkiego remontu, ale za to niestety przy jednej z głównych ulic w naszej mieścinie. Okna dźwiękoszczelne, ale czymś oddychać trzeba, nie? Już mi się w głowie miesza od tych ofert, tymbardziej, że wielu sprzedających zgłosiło się przynajmniej do 2-3 agencji pośrednictwa, przez co zrobił się w wyszukiwarkach prawdziwy chaos. Do tego to samo mieszkanie u różnych pośredników potrafi mieć różne dane typu metraż, czynsz... W przyszłym tygodniu Małżon ma wolne i postanowiłam wykorzystać te dni na oglądanie potencjalnych mieszkań. Sąsiad z piętra też sprzedaje swoje, 37m, ale niestety za cenę trochę przekraczającą nasze możliwości.
W tym mieszkanku które oglądaliśmy właściciele postanowili połączyć ze sobą dwa pokoje wyburzając ścianę. Oba pokoje miały parkiet, a w miejscu wyburzonej ściany ktoś wpasowała dechę :/ Mój tata padłby ze śmiechu gdyby to zobaczył. Tata wybudował i wykończył swój dom, potem pomagał nam wykończyć nasze mieszkanko i były momenty, że mieliśmy ochotę połamać mu te jego kątowniki, a poziomicę wyrzucić :D Ale jakoś przeżyliśmy jego pedantyzm i teraz mamy przepiękne, solidnie wykończone 30m :) Gdyby był tu jeszcze chociaż jeden pokój, moglibyśmy mieszkać w nim do śmierci. Ale niestety obawiam się, że wytrzymamy jeszcze co najwyżej rok :P

1 komentarz:

  1. Faktycznie we 3 na 30mmetrach jest na pewno ciasno, ja sobie już nie wyobrażam, choć przez 3lata wynajmowaliśmy własnie 30metrowe kawalerki, wtedy byliśmy we2 i pies, teraz mamy 54m jesteśmy we 3 pies i jakoś na styk miejsca mi się wydaje :) człowiek się szybko przyzwyczaja do większej przestrzeni :) Życzę owocnych poszukiwań :)

    OdpowiedzUsuń