Strony

wtorek, 29 maja 2012

niespodzianka

Dwa i pół roku temu biorąc kredyt mieszkaniowy dano nam wybór: mogliśmy zapłacić prowizję bankowi, równą 4000 zł, albo zamiast tego za tę samą kwotę ubezpieczyć ten kredyt od utraty pracy na okres 4 lat. W kwietniu udało nam się całkowicie ten kredyt spłacić. W ubiegłym tygodniu rozdzwoniły się nasze telefony, gdyż jak się okazało, bank postanowił zwrócić nam nadwyżkę tego ubezpieczenia i na naszym koncie wylądowało 2355 zł! :D Szok trwa do dziś. Jak to miło, że w tym państwie potrafią jeszcze coś dać, zamiast tylko człowiekowi zabierać (nawet jeśli oddają, to co wcześniej zabrali :P) A na dokładkę tak bardzo im zależy, że dzwonią do ciebie i listy wysyłają (a mogli nie dzwonić i zostawić nas w blogiej nieświadomości)

6 komentarzy:

  1. Gratulacje, że ktoś wypełnił prawidłowo swoje obowiązki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale pierdzielnik mają, bo dzwonili do każdego z nas osobno, wysłali nam dwa osobne listy, a i tak ostatecznie cała suma wylądowała na koncie Małżona :) Ale może to zwykła nadgorliwość.

      Usuń
  2. Super, chociaż tyle że bank w tej kwestii okazał się uczciwy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To był bank PKO BP, a ten zwrot sprawił, że jestem w stanie wybaczyć im cały maraton, jaki zafundowali nam przy braniu tego kredytu. Formalności trwały 3 miesiące, w międzyczanie wygasło pozwolenie na przetwarzanie dancyh osobowych i ściągali nas na gwałt wo Wawy, żeby papiery podpisać jeszcze raz...

      Usuń
  3. wow superowo :) gratulujemy :D oby więcej takich niespodzianek ;)

    OdpowiedzUsuń