Strony

wtorek, 4 września 2012

kamień z serca!

Dziś przyszła niania - oficjalnie Ciocia Marzenka.

Jezu, ale było fajnie! (tfu tfu przez lewe ramię, odpukać w niemalowane!) Kobitka kolejny raz zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie (mam nadzieję, że nie ukradnie mi dziecka przy najbliższej sposobności, nie puści mieszkania z dymem ani nie zafunduje żadnej innej atrakcji :D) Alunia przez pierwsze minuty zachowywała pewną powściągliwość, ale nie płakała, nie uciekała, ani nie próbowała nikomu wydrapać oczu. Ciocia Marzenka zapobiegliwie w formie wykupnego przyniosła Malej zabawkowego pilota do TV, co w dłuższej mierze chyba zadziałało. Razem ten prezent rozpakowały i się bawiły. Po półgodzinie Alunia już właziła na Ciocię równie entuzjastycznie jak na mnie i na Małżona. Okazało się, że Ciocia perfekcyjnie buja a'la samolocik i ma więcej siły niż mama, żeby nosić na rękach pokazują szkrabowi świat. No po prostu miodzio! (znów tfu tfu! Jejku jak ja nie chcę zapeszyć!) W obsłudze Młodej musi nabrać jeszcze pewnej biegłości, ale kilka kolejnych spotkań zanim pójdę do pracy powinno jej wystarczyć.

Jesteśmy umówione na czwartek na kolejną turę oswajania. Tak nam dziś bezproblemowo dzień minął, że Ciocia Marzenka wyraziła chęć wyjścia z Młodą w czwartek na godzinny spacerek sama, żeby zaobserwować jak Alunia będzie się zachowywała beze mnie. A ja mam pewne obawy (tym razem o dziecko :D) No bo jeśli ona jednak nam to nasze (nie)szczęście ukradnie? Różne historie zna świat, a w Pruszkowie jakaś mafia podobno gdzieś jest... Mam za nią po kryjomu iść chowając się za krzakami i obserwując? Małżon rzucił niby żartem, że powinnam jej zatrzymać dowód i kluczyki od samochodu. Ale uważam, że to niegłupi pomysł... wart przemyślenia. A przy przekazywaniu kluczy do mieszkania mam zamiar poprosić ją o pokwitowanie odbioru tychże kluczy. Czy ktoś ma może jakieś doświadczenie w temacie niań i może podpowiedzieć jakieś rozwiązania powyższych kwestii?


A tak młoda akrobatka powitała mnie rano.

2 komentarze:

  1. Super,że niania się sprawdza trzymam kciuki żeby na dłuższą metę była ok i uczciwa tak, żebyście spokojnie jej Alunię powierzali bez zamartwiania, że ją porwie hehe :) Widzę, że łóżeczko już chyba na niższy poziom powędruje-mała aparatka szaleje na całego :))Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że macie nianię:) Co do wiarygodności owej - pojęcia nie mam jak sprawdzić żeby kobiety nie urazić. Jakieś referencje? Trzymam kciuki za powodzenie:D

    OdpowiedzUsuń