Urządziliśmy sobie dziś za to długi jesienny spacer po prawie bezludnym parku, który opanowały kaczki :) Zjedliśmy rodzinny obiadek. W TV leciały informacje o renowacji zabytkowych grobów. Powiedziałam Małżonowi, żeby przypadkiem nie budował mi nigdy takiego paskudnego wielkiego nagrobka.
- No coś ty! A ja już zamówiłem!
A potem zaczął wymyślać internetowy spacer po nekropoliach: Diablo 4 - Powązki Edition :D
Dokładnie rok temu zabrało mnie spod Powązek pogotowie. Ala w moim brzuszku wcisnęła się w nerkę i spowodowała taki ból, że na myśl przychodziło mi tylko poronienie. Panowie z karetki byli bardzo niezadowoleni, bo akurat nad lotniskiem warszawskim kołował samolot który miał problemy i mówiło się o zrzucaniu paliwa, a oni musieli się użerać z kobitą w ciąży. Akurat ci panowie tego dnia całkowicie popierali zwolnienia ciążowe :D 12h spędzonych na ostrym dyżurze i ja też podjęłam decyzję o zwolnieniu. Na szczęście nerka pobolała tydzień i do końca ciąży było już ok (pomijając mordercze zgagi, ból pleców, nudności i trudności w ułożeniu się do snu :)
Widziałam jak kołował... Też z brzuszkiem ;) Ale bez bolącej nerki...
OdpowiedzUsuń