Strony

piątek, 4 stycznia 2013

krótko o asystentce Ani

Asystentka Ania na kilku potralach branżowych bublikuje w swoim portfolio projekty moje i moich kolegów jako swoje, gdy tymczasem dokonywała w nich co najwyżej drobnych zmian tekstowych, uaktualniała oznaczenia i składniki. Pisze też w CV, że z entuzjazmem poświęca się poszerzaniu swojej wiedzy. Tymczasem wczoraj o 15:50 nie chciała pójść do drugiego budynku porobić zdjęcia szafy produktowej, bo twierdziła, że nie potrafi obsługiwać naszego aparatu i nie umie robić dobrych zdjęć. A w ogóle to nie o tej godzinie i nie za te pieniądze...

Z góry współczuję komukolwiek, kto się nabierze i ją zatrudni.

5 komentarzy:

  1. aha... może moja szefowa ja zatrudni, nadawałyby się razem;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile potrzebuje kogoś, komu się wydaje, że jest grafikiem, to mogę polecić :P Ania w CV deklaruje także możliwość przeprowadzki, ale pewnie miała raczej na myśli zagranice...

      Usuń
  2. Tacy ludzie są naprawdę beznadziejni;( udają świętych a naprawdę to aż żal...

    OdpowiedzUsuń