Strony

piątek, 8 lutego 2013

saper

Gdy już padnie, trzeba jeszcze posprzątać zabawki rozrzucone po całym pokoju. Co druga na baterie. Jedna głośniejsza od drugiej. I nigdy nie wiem, w którą stronę trzeba przestawić przełącznik, żeby nie zawyło przy poruszeniu.
Czuję się jak saper :D

5 komentarzy:

  1. hahahah :D wiem coś o tym !

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam znam, mnie zawsze zaskakuje szczeniaczek uczniaczek, gdzie nie nie naciśniesz jakiś dźwięk

    OdpowiedzUsuń
  3. my nie lubimy grających zabawek (preferujemy drewniane) ,na szczęście są tylko dwie i już maja wyjęte baterie:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też preferuję te drewniane, ale rodzina i znajomi uznają tylko te jazgoczące...

      Usuń
    2. Tak, jak u mnie. Teściowa kupuje tylko te, co drą mordę i mają cenę z kosmosu...

      Usuń