Już 30 albo dopiero 30. Jakoś nie mogę się zdecydować. Nijak nie czuję tych 30 lat! :D
Cały dzień próbowałam zrobić bilans tych minionych dekad. Oczywiście są rzeczy, których żałuję lub których się wstydzę, są rzeczy, które zrobiłabym inaczej. Ale są to zawsze elementy mało ważne, nie wpływające na to kim jestem tu i teraz. Nie należę do osób, które się miotają w życiu. Zawsze staram się mieć plan i konsekwentnie go realizować. Nie wycofuję się z raz objętych ścieżek. Wyznaję jedną prostą zasadę pozytywnego myślenia :) Wizualizuję, często podświadomie i po jakimś czasie dociera do mnie, że oto nie wiadomo kiedy spełniło się to czego pragnęłam. Mam kochaną rodzinę, cudownego męża i nieposkromioną córeczkę, nie głoduję, mam pracę i dach nad głową, jestem zdrowa i nadal mam siły do nowych wyzwań. Jestem bardzo zadowolona z mojego życia i mam do niego jedną prośbę - nie zmieniaj się :)
I co prawda moim niespełnionym marzeniem nadal pozostaje gra na gitarze, ale skoro nie nabyłam tej umiejętności do tej pory znaczy to, że nie jest mi tak naprawdę do szczęścia potrzebna. :)
A to już wiem co Ci sprawic na te kolejne osiemnaste urodziny ;) Gitarrę i samouczek :) Albo się nauczysz razem z Dzidziulinką jak już podrośnie - bo Ona do gitarry to pierwsza! :)
OdpowiedzUsuńAaaaaaa :D z tą gitarą to tak jak u mnie :D !
OdpowiedzUsuńWszystkiego naj :*
100 lat - więcej nie mogę napisać - Daniel obudził się piąty raz! Najlepszego! Czerp radość z życia :-))) To piękne :-)))
OdpowiedzUsuń